Takie tam.

Zima.  Powinien być to czas spędzany na piciu kakao pod kocem, słuchaniu francuskich piosenek i oglądaniu filmów Woody'ego ...



Zima. 
Powinien być to czas spędzany na piciu kakao pod kocem, słuchaniu francuskich piosenek i oglądaniu filmów Woody'ego Allena. Wyłącznie. 
Wymuszanie na ludziach wykonywania jakichkolwiek innych czynności w tym okresie jest po prostu niefajne. A wymuszanie ćwiczenia do dyplomu ze skrzypiec i pisania pracy magisterskiej... 
Igorze (Strawiński, rzecz jasna) pamiętam o Tobie i obiecuję, że wkrótce się nami zajmę. Tymczasem, pójdę sobie zrobić kakao. 


Don't you think winter should be time to drinking hot cocoa, listening to french songs and watching Woody Allen's movies ONLY?  I do... 
It should be forbidden to tell people to do anything more complicated - especially practising violin and writing MA thesis (that's what I do now, well, what I should doing now). 
Dear Igor (Stravinsky, obviously) - I promiss I remember about us. Just let me make another cup of hot cocoa now...


Jak to się ludzie zmieniają. Jeszcze całkiem niedawno, ze trzy lata temu, nie cierpiałam kawy i wszystkich produktów kawosmakowych. Teraz jestem od niej uzależniona, nie mniej, niż od Facebooka. Czyli nie jest dobrze.

Some things still changes. I can't believe I hated coffe a few years ago. I'm addicted to coffe more than to Facebook now! (which means it's really dangerous). 


Fajnie czasem wygrzebać w szafie ciuch sprzed miliona lat i zakumplować się z nim na nowo. Odkopałam te jeansy z ćwiekami kupione na początku studiów (a to było dawno) i zrobiłam z nich must have'owy DIY. Czyli po prostu dziurę na kolanie.

It's nice to save some old clothes in your closet, then find them after a few years and figure out you love them again. It happened to those jeans which I bought on the beggining of studies (well, long time ago) and I've ripped them on the knees - they are cool again!


Nienawidzę słodkich śniadań. Pora na słodycze jest po obiedzie, to chyba jasne. 
Nie rozumiem więc Francuzów, Hiszpanów i innych, którzy torturują takich jak ja turystów brakiem normalnego jedzenia o poranku. Czy tam popołudniu, jak kto akurat wstanie. Po tygodniu mienia do wyboru na śniadanie ciast, ciastek i ciasteczek oraz słodkiego chleba z dżemem w Hiszpanii, długo nie mogłam spojrzeć na nic słodkiego. Oj, chyba z tydzień.

I hate sweet breakfasts - isn't it obviously that sweets-time is after lunch? When I've been to Spain, each morning there was no other eats at the hotel then cake, cookies and sweet bread with jam. God! I couldn't even look at any sweets for a long time (one week maybe?)


Levisy wygrzebane ostatnio w lumpeksie za zawrotną kwotę pięciu złotych. Planuję zrobić z nich super extra trendi podziurawione boyfriendy.

Last time I've found those Levi's in a second-hand store almost-for-free. I'm gonna turn them to the super hot ripped boyfriends.


Biały, luźny sweter to coś, bez czego chodziłabym zimą goła. Posiadam takie trzy i eksploatuję nadzwyczaj często. Właściwie, to zawsze, kiedy się spieszę i nie mam co na siebie włożyć. Właściwie, to średnio raz na tydzień.

I can't imagine winter without white, loose jumper. Probably I'd be naked if they didn't exist. I've got three ones and I'm wearing them so often. Actually, every time I'm in hurry and I have nothing to wear. Actually, it means once a week.


Killer shoes w absolutnie dosłownym znaczeniu. Sam Edelman. Z tym, że nie będzie można w nich chodzić byłam pogodzona już przy zamawianiu, ale fakt, że okazały się za małe, to już przegięcie. Póki co, podziwiam je na odległość, zanim nadejdzie czas rozstania. Bolesnego.

The killer shoes. I mean the REAL killer shoes. They are from Sam Edelman and I've obviously known it would be impossible to walking, but they are also too small and it's too much for me. 
But I can still looking at them before I say 'goodbye beauties'!


Zdaje się, że ludzie dzielą się na takich, którzy kochają marcepan i go nienawidzą. Podobnie rzecz ma się chyba z jazzem. Ja w obu przypadkach reprezentuję grupę pierwszą.

It seems like there are two ways about marzipan and jazz music. You love them or hate them. And I am in bouth first groups. 


A to tak, żeby się dobić. Podobno kiedyś jeszcze nadejdzie lato i słońce. Podobno.

And here is a pic from summer, just to make you and me even more missing sun, in the middle of winter.

You Might Also Like

0 komentarze

Flickr Images

UA-45510665-1