CHANEL W SUPERMARKECIE?! Najnowszy pokaz Fall 14'

Ha, ale poszalałam z tytułem, możnaby pomyśleć, że siedzę z Rihanną w pierwszym rzędzie i strzelam Carze fotki iPhonem! Dziś rano w Par...

Ha, ale poszalałam z tytułem, możnaby pomyśleć, że siedzę z Rihanną w pierwszym rzędzie i strzelam Carze fotki iPhonem!

Dziś rano w Paryżu odbył się premierowy pokaz kolekcji Chanel Fall 14' Ready To Wear. Ponieważ moda naprawdę wciąga, i po obejrzeniu ostatniej kolekcji byłam ogromnie ciekawa, co też Karl wymyślił tym razem, zasiadłam wygodnie razem z moim Małym Księciem przed komputerem i uraczyliśmy oczy festiwalem dziwacznych strojów. Swoją drogą, nie wiem, dlaczego tak wiele matek sądzi, że ten status społeczny przekreśla zainteresowanie tak próżnymi sprawami, jak moda. A sądzi, oj sądzi. Udzielając się w Facebookowej grupie pod niewinnym tytułem "Matki blogujące" przekonałam się, że z moim blogiem o ciuchach nie mam tam wstępu. Dozwolone jest jedynie pisanie o przyrządach do wyciągania kóz z nosa (serio!) relacjonowanie na żywo wszystkich kichnięć i pierdnięć naszego maleństwa, no i spacerów po parku. Wiadomo, że nasze dziecko to centrum wszechświata i cała blogosfera na to czeka! No dobra, o tym innym razem. Kontynuując więc nasz ostatni zwyczaj, pełni ciekawości zasiedliśmy do świeżutkiej relacji z Paryża. 

Lagerfeld zamienił Grand Palais w supermarket, modelki przechadzają się między półkami z torebkami w koszykach na zakupy. Cudowny pomysł, kupuję to! Trochę się tylko obawiam, czy nie wzrośnie poziom przestępczości wśród fashion victims o nieco mniej zasobnym portfelu. Jak wiadomo, taniej wyjdzie nas wyniesienie takiego koszyka z Kefirka czy Biedronki, niż jego zakup w butiku Chanel. Przy okazji chciałabym wyrazić podziw dla mojej koleżanki L. (pozdrawiam!), która wyprzedziła ten trend o kilka lat. Nie zapomnę, jak przyjechała tramwajem do akademika z centrum Krakowa z koszykiem z Rossmanna w ręce. Czerwonym. Nie zauważyła, że coś jej tam wisi na przegubie... Koszyk towarzyszył nam we wszystkich imprezach :)


Przejdźmy do kolekcji. Ze sportowymi butami Karl dość brutalnie oswoił nas już ostatnio, zatem szoku nie ma. Na wybiegu nie pojawia się ani jedna para szpilek. Tym razem poszedł jednak o krok dalej - w końcu to kolekcja jesienna, więc o ciepło zadbajmy w adidasach aż po same kolana. Nie, błagam, tego już za wiele! Ten obuwniczy koszmarek, nazywany bokserkami, był obowiązkową pozycją w szafie każdej nastolatki jakieś dziesięć lat temu. Pamiętacie? Ja miałam takie z Adidasa w kolorze brązowym i czarno-różowe z nie-wiadomo-kąd. A teraz u Chanel?! 
Pokaz dopiero co się skończył i w sieci nie ma jeszcze szczegółowych zdjęć, zatem sama powycinałam te cuda, żeby wam je pokazać. Jak się podoba?
(po prostu powinnam teraz pisać magisterkę, stąd we mnie tyle zapału do wszelkich innych zajęć :))


Buty to nie jedyne nawiązanie do lat 90-tych. Odniosłam wrażenie, jakby Karl szukając inspiracji do tej kolekcji cofnął się w czasie i wylądował na dyskotece w polskiej remizie dekadę temu. Te dziury, łańcuchy w roli pasków, dresy, tandetne kolorowe torebusie, połyskujące golfy odkrywające pępek... Chyba już to gdzieś widzieliśmy, prawda?


Jest też nawiązanie do popkultury lat 70-tych... czyli wariacja na temat Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej :)


Spódniczka połączona ze spodniami to kolejny trend z lat 90-tych, który jakiś czas temu znów pojawił się na wybiegach, na szczęście jednak zupełnie się nie przyjął. Tym razem Lagerfeld zaszalał, tworząc spodnio-spodnie. Ciekawe, czy ulica to podchwyci? 


Muszę przyznać, że o ile na powyższych zdjęciach zupełnie mi się to nie podoba - z wąskimi spodniami , jak poniżej, wygląda już całkiem, całkiem. Myślę, że wkrótce możemy się spodziewać widoku co gorliwszych fashionistek w takim połączeniu.


Jeśli chodzi o kolory, tym razem jestem bardziej usatysfakcjonowana, niż w przypadku kolekcji wiosennej, bo pojawia się dużo czerni. Obok niej srebro, cukierkowy róż, musztarda, fiolet, i pomarańcz, którego osobiście nie znoszę, ale z tego, co widzę, będzie prawdziwym hitem. Pojawił się bowiem w dużej ilości w najnowszej kolekcji Balmain zaprojektowanej przez Oliviera Rousteinga, a, jak wiadomo, Balmain dyktuje trendy. 


Jak widać powyżej, biżuterię nosimy dyskretną. Wystarczy pięć metrów pereł lub dwie kilogramowe kłódki i łańcuch od roweru. Jeśli trochę nam zostanie, zawiążmy go wokół ramienia. 


Na koniec zostawiłam zestawy nawiązujące do Chanelowskiej klasyki i nieco mniej awangardowe. Jest tweed, są garsonki i typowe, pudełkowe żakiety a la Coco. 


A oto mój numer 1 z całego pokazu. Nie przywykłam chadzać w różowych topach przed pępek, ale ten zestaw wygląda naprawdę uroczo, a płaszcz jest genialny i uspokaja kiczowatość całej reszty. A srebrne buty są świetne i pasują tu idealnie. Yes, yes, yes!


Trudno mi ocenić tę kolekcję, a i chyba nawet nie ma to sensu. Ja świetnie się bawiłam tworząc ten post, modelki świetnie się bawiły na sklepowym wybiegu, i z pewnością Karl świetnie się bawił tworząc tę kolekcję. I chyba o to chodziło :)


A jakie są wasze odczucia? Myślicie, że ta kolekcja zwiastuje powrót mody na wszystkie te tandetne stroje z lat 90-tych, czy jest jedynie jedną z sezonowych, przemijających ekstrawagancji?

zdjęcia: style.com

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Mi bardzo podoba się żółty płaszcz z pierwszego zdjęcia i pomarańczowy z szesnastego :)) Fajnie, że biżuteria 'łańcuchowa' nadal została w modzie, jednak kłódki do mnie nie przemawiają :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się właśnie te kłódki spodobały i czuję, że będą hitem - no, może nie aż w takich rozmiarach ;)

      Usuń
  2. haha ale szalony pomysł, świetny kolorowy pokaz:) bardzo podoba mi się taka kreatywność, w końcu moda jest do użytku codziennego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pomysł ze sklepem świetny, ale czy te ubrania nadają się do użytku codziennego - możnaby polemizować ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Karl jest geniuszem! Świetny pomysł ze scenografią ale jeśli chodzi o kolekcję to... nie przemawia do mnie.

    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potwierdzam przedmówcę :) skusiłabym się jedynie na pomarańczową i różową stylizację z małą "modernizacją";P.

      Usuń
    2. Dokładnie. Kolekcja co najmniej dziwaczna i niezbyt piękna, fakt, ale tą genialną scenerią Karl podbił moje serce ;)

      Usuń
  4. Jak dla mnie kolekcja jest odważna, pomysł ze scenografią świetny, bo odbiega trochę od normy i pomaga nam nie wpadać w taką rutynę i nie myśleć, że jak pójdziemy na pokaz mody to będę tam tylko modelki na szarym tle chodzące w tę i z powrotem. Jednak kolekcja jest dość odważna, spódniczki w połączeniu ze spodniami ? Do tego wszystkiego jeszcze adidasy. Podoba mi się jednak pomysłowość Karla i to, że sprawia, że nigdy się nie nudzimy.
    Ale jeśli chodzi o mnie, na razie do mnie to nie przemawia. :)

    Świetny blog, zerkam tu już od dłuższego czasu :) zaobserwowałam z chęcią i z niecierpliwością czekam na kolejny post. :)
    zapraszam do siebie, dopiero zaczynam : http://eljzka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, bardzo mi miło :) Co do kolekcji zgadzam się, Karl pojechał po bandzie, ale supermarket to strzał w dziesiątkę, baardzo chętnie zobaczyłabym taki pokaz na żywo ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Moda zawsze zatacza koło! Jeszcze kilka lat temu w życiu bym nie pomyślała że powróci moda z lat 90 a jak widać :> ! Ostatnie stylizacje rzeczywiście najlepsze :D
    www.flowingg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, teraz będziemy żałować, że powyrzucałyśmy te koszmarki z czasów gimnazjum ;)

      Usuń

Flickr Images

UA-45510665-1