o modzie
Czy szafiarka to idiotka? 5 argumentów za tym, żeby nie cierpieć blogerek modowych
18:34
Choć nigdy nie byłam dobra z matematyki, dobrze pamiętam, że każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. Czy to, że mnóstwo idiotek zostało blogerkami oznacza, że każda blogerka jest idiotką? Kiedyś ponoć dziennikarka, dziś znana wyłącznie z plucia jadem i wylewania żółci na kolegów ze ścianki Karolina Korwin-Piotrowska w felietonie "Wprost" ogłasza: "B jak blogerka modowa - najgorsza obelga roku. Działa jak środek przeczyszczający albo wymiotny. W dupach i w głowach mają poprzewracane. Postrach salonów, mediów i pokazów mody. Głośne, kolorowe, niezbyt mądre i przekonane o swojej wartości."
Rumi Neely i Bryanboy
Co kilka dni wchodzę na Pudelka, a jakże. Mało kto wzbudza tam tyle nienawiści, co szafiarki. Panie pokazujące na salonach różne części ciała (w tym układu rozrodczego) a nawet byłe (ponoć) prostytutki, których oferty z cennikiem uciech wciąż można znaleźć w internecie, nie wzbudzają takiej niechęci jak blogerki. Prezentowanie waginy na imprezie lepsze niż prezentowanie ubrań w sieci - no, no!
Chiara Ferragni z The Blonde Salad zaprojektowała kolekcję butów dla marki Steve Madden
A co najczęściej mogą przeczytać o sobie słynne polskie blogerki?
1. Nierobie jeden, rusz to leniwe dupsko do uczciwej pracy!
Jakaś lafirynda zarabia kasę na przebierankach i jeszcze ma czelność się tym chwalić?! Uczciwa praca to taka, której nienawidzimy, naharujemy się i dostaniemy za to 1000 zł. Jeśli lubisz swoją pracę, nie daj Boże się w niej nie przemęczasz, a do tego zarabiasz większe pieniądze niż ja to znaczy, że jesteś oszustem i nierobem. Przy okazji: stylizacje układają się same, zdjęcia robią się same, notki piszą się same i blog promuje się sam. Szafiarka w tym czasie maluje paznokcie i liczy miliony na koncie. A tak serio - jestem skrzypaczką i ciężka praca to dla mnie piąta godzina zarzynania karkołomnych akordów z bolącym palcami i trzaskającym kręgosłupem a nie prowadzenie bloga, niemniej jednak bezdyskusyjny jest fakt, że wymaga to ogromnej ilości czasu i zaangażowania.
2. Szafiarki to pustaki, mają tylko szmatki w tych wymalowanych łbach.
Etatowi komentatorzy portali plotkarskich to przeważnie fizycy kwantowi i astronauci, w najgorszym wypadku pisarze i lekarze. Moda natomiast to całkiem zbędna bzdura, którą wielkie umysły nie zawracają sobie głowy. Oni gardzą ubraniami i nigdy nie zachodzą do sklepów, po prostu chodzą po świecie nago.
3. Tragedia, ja się ubieram sto razy lepiej i nie robię z siebie blogerki.
Mój ulubiony argument. Jaka szkoda, że wszystkie te Anny Dello Russo trzymają swój talent dla siebie, zamiast pokazać go światu i w końcu nauczyć nas wszystkich stylu!
4. Idźże mi z tymi blogerkami, teraz to każda ma bloga.
Jak każda, to ty chyba też?
5. Poprzebierane pajace, lustra w domu nie mają!
Najfajniejszy strój to rozkloszowana spódniczka, szpilki na platformie, dopasowana bluzeczka i koniecznie cieliste rajstopy. Wszelkie odstępstwa, naśladowanie światowych trendów, zakładanie oversize'ów są niemile widziane. Kobieta ma podkreślać wszystkie swoje atuty przez 24 h na dobę 7 dni w tygodniu. Dopuszczalne szaleństwa: miętowa marynarka, neonowy naszyjnik, spódniczka w kwiaty.
To mówiłam ja, szafiarka nie-idiotka.
źródło zdjęć: Google
16 komentarze
:) świetnie piszesz, z humorem i dystansem!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
"Najfajniejszy strój to rozkloszowana spódniczka, szpilki na platformie, dopasowana bluzeczka i koniecznie cieliste rajstopy" - gdyby tak ubierały się te plujące na blogerki, to byłoby pięknie!
OdpowiedzUsuńJa widzę je raczej jako tłuste, beztaliowe stworzenia z parówkowymi odnóżami wepchnięte w rurki biodrówki i do kompletu pikowana kurteczka. Całość w burym bezkolorze.
Hmm, bez przesady. Mam na myśli raczej to, że Polki są bardzo zachowawcze w dziedzinie mody i wciąż parę ładnych lat za Murzynami, więc takie banalne zestawy jak opisany podobają się bardziej, niż te odważne.
UsuńŚwietny post. Masz całkowitą racje. Nie wiem jak inne narody, ale Polacy z zazdrości potrafią obrzucić błotem każdego, a zwłaszcza osoby niczemu niewinne... Niestety narodu nie zmienimy. Dystans, dystans, dystans - tylko tyle nam pozostaje.
OdpowiedzUsuńAmen.
OdpowiedzUsuńdobry pomysł na bloga:d łatwo się z kogoś nabijać i krytykować jak samemu się nic nie robi:)
OdpowiedzUsuńDobry post. Szkoda, że obraz szafiarki jest w oczach wielu ludzi obrazem osoby płytkiej i pustej - to po prostu smutne. Czy blogerki nie mogą być inteligentne? Czy nie mogą robić tego, co lubią - przecież chyba o to w życiu chodzi? Myślę, że większość ludzi szafiarkom zazdrości, ale okazuje to w dość specyficzny sposób, z zapamiętaniem je krytykując.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Nie jestem zwolenniczką teorii, że jak ktoś coś krytykuje to na pewno zazdrości, ale tu na pewno jest sporo racji. Blogerki (oczywiście mówię teraz o tych najpopularniejszych) zarabiają dużo pieniędzy, mają pełne atrakcji i podróży życie "za nic". Kto by tak nie chciał?
UsuńI don't understand anything but I love the tittle haha <3
OdpowiedzUsuńhttp://labloguerapelirroja.blogspot.com
I prawidłowo napisane, zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze napisane :) Podoba mi się Twoje podejście!
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten wpis!!
OdpowiedzUsuńwww.klaudiachrol.blogspot.se
Ostre, ale rewelacyjne podsumowanie! Dziewczyny (panowie - coraz więcej również płci męskiej), nie przejmujcie się, róbcie swoje!
OdpowiedzUsuńHaha, świetny post... Wiesz, ja jestem z rodzaju blogerek-dzieci i się z tym nie ukrywam (choć w sumie już przestałam blogować, więc raczej "ukrywałam"). Bardzo fajnie napisane, ale muszę przyznać, że sama lubię hejtować wszystkich w okół :/
OdpowiedzUsuńsuper, supre, supre wpis!!!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to robić to co się kocha i z pasją a opiniami hejterów się w ogóle nie przejmować. Ci co syczą jadem sami nie mają pasji i zazdroszczą innym tego, że robią to co lubią i jeszcze im za to płacą :) Szkoda czasu na hejt ludzie, lepiej zróbcie coś ze swoim życiem i patrzcie najpierw na siebie a nie na innych :) pzdr
OdpowiedzUsuń