280415

Cześć i czołem! Wczoraj wybrałam się do mojego ukochanego Krakowa w sprawach związanych z blogiem. Odkąd się wyprowadziłam, za każdym r...

Cześć i czołem! Wczoraj wybrałam się do mojego ukochanego Krakowa w sprawach związanych z blogiem. Odkąd się wyprowadziłam, za każdym razem odwiedzając to miasto wprost nie mogę się napatrzeć. Naturalnie, mieszkając tam na co dzień przestałam zwracać uwagę na jego uroki... tak to już chyba jest, prawda? Spotkałam się z kolegą ze studiów, perkusistą. Wykorzystując okazję (czytaj: aparat w torebce i potencjalny jego użytkownik) zrobiliśmy kilka zdjęć, choć przyznaję  - wybiegając z domu 7 rano nie wzniosłam się na wyżyny kreatywności w zakresie stylizacji. 
Jakieś sto lat temu pojechałam wraz z orkiestrą na koncerty do Danii. Pamiętam nasze zdumienia, kiedy w wolnym czasie zostaliśmy zabrani do sklepu z mnóstwem świetnych staroci, od ubrań po zastawę i zabytkowe lampy. Wtem okazało się, że wszystko jest tu do wzięcia za darmo! Niestety, to był pierwszy i ostatni taki sklep w moim życiu, a skórzany pasek ze zdjęć to jeden z tych łupów, które służą mi do dziś.
Dominik należy do (galerii) osób pozytywnie zakręconych, co widać na pierwszy rzut oka. Pomarańczowe buty to jego znak rozpoznawczy od lat. Czy to nie doskonały zabieg PR-owy? :) 
ph. Dominik :) 

Asos jeans, vintage leather belt, Zara tee and bomber jacket, Venezia leather bag, Isabel Marant suede boots, Daniel Wellington watch

You Might Also Like

6 komentarze

Flickr Images

UA-45510665-1