Ciasto Milionera - najprostsze, najszybsze i najpyszniejsze dla Czeko-Toffi-Holików.

Ponieważ postanowiłam w końcu zająć się studiowaniem (takie tam szalone, noworoczne postanowienie ;)) w celu jak najszybszego zakończenia edukacji, nie mam czasu na robienie zdjęć zestawów. Dziś uraczę was więc Ciastem Milionera, które upiekłam na Święta. Nie da się ukryć, że ten angielski shortbread niewiele ma wspólnego z polską tradycją, ale jest tak prosty, szybki do zrobienia i prze-prze-przepyszny, że nie mogłam się powstrzymać. A oto przepis (nieco zmodyfikowany, zaczerpnięty z cudownej strony www.mojewypieki.com):

Spód:

175 g mąki pszennej
125 g pokrojonego masła
50 g cukru (ja dodałam dosłownie odrobinę, bo nie lubię ciast słodkich do zemdlenia, a i tak było bardzo słodkie)

Masa czekoladowa:

170 g mlecznej czekolady (ja dodałam ok. połowy gorzkiej)
3-4 łyżki masła

Mąkę wymieszać z cukrem, dodać masło, zagnieść ciasto. Wyłożyć na posmarowaną tłuszczem blaszkę, najlepiej o wymiarach 19x29cm, ponakłuwać widelcem. Piec 20-30 minut (w zależności od piekarnika) w 190 stopniach. Pod koniec pieczenia zająć się czekoladą - połamaną na kostki rozpuścić w kąpieli wodnej, dodając stopniowo masło. Na upieczony spód wyłożyć łyżką puszkę kajmaku (można też gotować słodzone mleko skondensowane w puszce przez 2-3 godziny, uważając, żeby cały czas woda przykrywała puszkę, w przeciwnym wypadku może ona wybuchnąć!). Na kajmak wylać jeszcze gorącą czekoladę, całość wstawić do lodówki na kilka godzin i pokroić na kwadraty. Pyyycha!

(haha, właśnie poczułam się jak jakaś Marta Stewart ;))