WYPRZEDAŻE - JAK KUPOWAĆ I NIE ZWARIOWAĆ?

Na czas wyprzedaży niektóre z nas czekają z entuzjazmem większym, niż na Gwiazdkę. 27-go grudnia każdego roku otwierają się przed modo...


Na czas wyprzedaży niektóre z nas czekają z entuzjazmem większym, niż na Gwiazdkę. 27-go grudnia każdego roku otwierają się przed modowymi maniaczkami bramy raju. Gubiąc po drodze rozsądek i zdolności kalkulacji, stają w wyścigu do kilometrowej kolejki przy kasie. Jak kupować, by nie zwariować?


KUPOWANIE PRZEZ INTERNET

Dawno temu uwielbiałam spacery po galeriach, niestety wiek i nerwica dają się we znaki, bo obecnie to dla mnie horror. Od kiedy sprzedaż wysyłkowa stała się popularna i oferuje ją większość marek z kręgu moich zainteresowań, kupuję niemal wyłącznie tą drogą, a już zwłaszcza w czasie wyprzedaży! Tony ubrań walających się na półkach i podłodze, setki kobiet przed przymierzalniami i ogólny chaos uniemożliwiający przejrzenie towaru w normalnych warunkach. Nie, nie, nie! W internecie wybór jest o wiele większy, niż w pojedynczych sklepach stacjonarnych, zarówno pod względem fasonów, jak i rozmiarów. Ile razy szukałyśmy po całym sklepie lewego buta z ostatniej pary 38? ;) Mamy czas i warunki, aby rozważyć, czy dana rzecz naprawdę jest nam potrzebna, w ciągu sekundy sprawdzamy skład tkaniny i porównujemy, który sweter będzie najbardziej odpowiedni dla naszej garderoby. Luksus niedostępny podczas dzikich łowów wyprzedażowych. Dodatkową zaletą jest dostęp do znanych marek, których w Polsce nie mamy wcale, lub mamy w jednym butiku w Warszawie. Poza sklepami online Zary i Mango, których nikomu przedstawiać nie trzeba, polecam wam zakupy na Nelly i Asos, gdzie mamy dostęp do wielu, wielu marek. Często korzystam z tych stron i nie mogę narzekać, wysyłka jest niedroga i stosunkowo szybka, a prócz regularnych przecen, często pojawiają się kody rabatowe nawet do 30%. W przypadku zaginięcia paczki, co przytrafiło mi się z zakupami z Asos, bez problemu zwrócono mi pieniądze i wysłano kod zniżkowy. Ubrania od projektantów natomiast, wedle mojego researchu, najtaniej możemy kupić na www.mytheresa.com, gdzie zamawiałam moje Dickers od Isabel Marant. Przesyłka doszła szybko i była pięknie zapakowana. 


KIEDY I JAK KUPOWAĆ?

Wyprzedaż wyprzedaży nierówna. Niektóre sklepy, w tym należące do Inditexu: Zara, Bershka, Pull and Bear, Stradivarius i Massimo Duttii, dzielą okres przecen na trzy tury. Warto sprawdzić, w internecie oczywiście, jak to się rozkłada w danym roku. Moim zdaniem najbardziej sensowna jest tura druga, bo podczas pierwszej zniżki są jeszcze niewielkie, a przy trzeciej szansa, że znajdziemy coś ciekawego w rozmiarze innym, niż skrajne, jest niestety mała. Najważniejszy jest wstępny plan. Jeśli nie wiemy, czego szukamy, jak możemy to znaleźć? Ryzyko zawalenia szafy niepotrzebnymi, ale za to tanimi ciuchami, wzrasta. Przeanalizujmy pokrótce zawartość garderoby i jej zgodność z naszym stylem lub stylem, do którego chcemy dążyć. Zanim wybierzemy się na zakupy, przejrzyjmy wszystkie nasze rzeczy, nawet te na samym dnie i w koszu na pranie. O niektórych mogliśmy po prostu zapomnieć i okaże się, że nie potrzeba nam nowej marynarki, bo stara jest naprawdę w porządku. Warto też korzystać ze wspaniałego, 30-dniowego prawa zwrotu towarów obowiązującego w wielu sklepach, spokojnie przymierzać i upewnić się, że dobrze się czujemy w danej rzeczy. Niektóre marki jednak na okres przecen skracają go do 2 tygodni, tygodnia, czy nawet zupełnie z niego rezygnują - zawsze orientujmy się przed dokonaniem zakupu. 




W CO INWESTOWAĆ?

Od kiedy moje podejście do mody i kupowania ubrań staje się coraz bardziej świadome, do kwestii wyprzedaży podchodzę dość przekornie. Głównym ich założeniem jest pozbycie się towaru, który nie został wykupiony wtedy, kiedy powinien. Dawniej czyhałam, aż wypatrzone przeze mnie sezonowe hity (z satelity ;)) zostaną przecenione. Teraz czyham na klasyki w niższych cenach, bo hity mają do siebie to, że są gorące tylko przez krótki okres, a gdy zostają przecenione, są już nieświeżymi kotletami. Na co komu nieświeże kotlety? Zastanówmy się więc, na czym warto się skupić podczas wyprzedażowych poszukiwań, aby nowe elementy garderoby stanowiły jej uzupełnienie, a nie zbędny balast.

1. Biała koszula
Jestem za kupowaniem najbardziej klasycznego z klasyków w second handach (moją ulubioną białą koszulę mam właśnie stąd) ale jeśli jesteście uprzedzone lub po prostu wam nie po drodze, warto poszukać ideału w czasie wyprzedaży. Zwróćmy uwagę na klasyczny krój i materiał (bo wiskozowa bluzka na guziki to prawie to samo, ale jednak już nie), a ubranie posłuży nam bardzo długo. 
2. Czarna torebka
Która z nas potrafiłaby obejść się bez czarnej, dużej torby, w której przechowujemy paragony sprzed roku, numer telefonu barmana, połowę zawartości kosmetyczki i przenośne biuro? Rzadko kupuję torebki, bo rzadko mi się podobają. Właściwie to podobają mi się często, ale te, których cena przekracza dziesięciokrotnie mój budżet. Postanowiłam więc zainwestować w porządnie wykonany, klasyczny model wykonany z naturalnej skóry (czy są na sali ekolożki?). Taki, który spełni szereg wymagań i będzie uniwersalny. Poszukiwania trwały długo, ale udało się! Idealną dla mnie torbę (goszczącą w ostatnim poście) znalazłam w Venezii, do której zaglądam bardzo rzadko - to na pewno przeznaczenie!

3. Skórzana ramoneska
Bo że czarna, to jasna sprawa. Dla mnie i pewnie dla wielu z was to niezbędnik w szafie. Mimo to, wciąż nie znalazłam modelu idealnego, klasycznego, z dobrej skóry, ale i w rozsądnej cenie. Dobrze dobrana ramoneska posłuży nam przez lata, warto więc zainwestować, a kiedy inwestować, jeśli nie podczas wyprzedaży?

4. Zegarek
Zegarek to chyba jedna z tych rzeczy, która albo jest droga, albo do niczego. Kupiłam w życiu kilka naprawdę pięknych zegarków w cenie około 100 złotych. Każdy z nich przestał być piękny najpóźniej po kilku miesiącach, kiedy to zupełnie stracił kolor i przestał się nadawać do noszenia. Mam też dwa zegarki droższe, które po latach od zakupu wyglądają tak samo, jak pierwszego dnia. Wszystko jasne.

5. Klasyczne szpilki
Oczywiście czarne. Jeśli jeszcze ich nie macie, to pozycja absolutnie obowiązkowa! Ja znalazłam moje, naprawdę wygodne, przed rokiem w Stradivariusie. Oczywiście przecenione. 

6. Zimowe buty, ciepła kurtka
Jestem zwolenniczką kupowania zimowych rzeczy pod koniec zimy, kiedy są najtańsze. Nie wymieniam garderoby co roku i wiem, że to, co podoba mi się teraz, prawdopodobnie sprawdzi się i w przyszłym sezonie. Ciepłe kurtki i buty na zimę nie należą do tanich, dlatego styczniowe wyprzedaże to najlepszy czas na zakupy.


7. Sweter z kaszmiru
Wciąż pozostaję pod wrażeniem przeczytanej w ostatnim czasie książki pt. "Jak być Paryżanką, gdziekolwiek jesteś". Kaszmirowy sweter zostaje opisany jako niezbędnik kobiecej garderoby i jeden z kluczowych elementów francuskiego stylu, co wystarczyło, bym zapałała żądzą jego posiadania.


8. Biały T-shirt
Nie uwierzyłybyście, od jak dawna szukam idealnego, białego T-shirtu, który nie ma metki Wang i nie kosztuje 300 zł. To materiał się mechaci i kulkuje, to szwy się przekręcają po kilku tygodniach używania, to z bieli robi się szarość. Szukam więc nowego egzemplarza, a tu albo brak kieszonki, albo zbyt przyległy fason (oversize obowiązkowy!), albo nikomu nie potrzebne udziwnienia, kawałki sztucznej skóry tu i ówdzie, łączone materiały, dziwne przeszycia, nie taki dekolt, nie ta długość rękawa... Ach, rozpędziłam się z tą żałością. 


9. Mała czarna
Niby to oczywista oczywistość, ale choć w szafie mam kilka małych czarnych, żadna z nich nie jest moim ukochanym, uniwersalnym ciuchem, który mogę założyć, nie mając żadnego innego pomysłu (a podobno taką funkcję LBD spełniać powinna). 


 photos & collage by me

A jakie jest wasze podejście do wyprzedażowych zakupów? Może macie opracowany własny system polowań? :)

You Might Also Like

4 komentarze

  1. bardzo łatwo zwariować kiedy widzi się atrakcyjne ceny ;) ale też jestem za rozważnym kupowaniem ,,pewniaków" które możemy wykorzystać w różnych stylizacjach. te które wymieniłaś, moim zdaniem zdecydowany must have
    http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zrezygnowałam z zakupów w galeriach już dawno. Oczywiście są rzeczy po które się tam wybieram (szczególnie kosmetyki), albo gdy ceny z wyprzedaży w centrum są niższe niż w sklepie internetowym :) Nie zawsze też kupuję tylko klasyki, bo zdarza mi się postawić na np. sukienki, które założę tylko raz, bo są zbyt szalone, ale bardzo chciałabym je mieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)

      Usuń
  3. Superb post!!!

    http://www.trendin.com/women-dresses_368

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images

UA-45510665-1