OUTFIT
Vintage tartan blazer
19:03
W zeszłym tygodniu, po długim odwyku, wpadłam w amok buszowania po krakowskich lumpeksach niczym śliwka w kompot.
Ilość nawrzucanych do koszyka szmatek ograniczona została wyłącznie względami logistycznymi, czytaj, będę musiała to wszystko zawieźć do domu w wielkiej reklamówce. Jak się potem okazało, reklamówce z dumnym napisem "CAP". Nie był to co prawda cap w naszym rodzimym znaczeniu - napisy po niemiecku. Mimo wszystko, niezbyt gustowny dodatek.
Wracając do amoku, zostało mi piętnaście minut do zajęć, na których jeszcze nie byłam łaskawa pojawić się w tym roku. A tu nagle z kosza napisem "męskie - 5 zł" spogląda na mnie rozkoszne, wielkie marynarzysko w zielono-czerwoną kratę, przyozdobione złotymi guzikami. Nie mogłam wyjść bez niej, pokochałyśmy się od pierwszego wejrzenia. Dziś połączyłam ją z białą koszulą z tego samego buszowania, i eksperymentalnym wyrobem pt. "zimne kolano". Eksperyment, przeprowadzony na zalegających w szafie i nienoszonych od kilku lat jeansach, uważam za całkiem udany.
Marynarka i koszula second-hand, kapelusz Zara, jeansy H&M, zegarek Asos, okulary Reserved, buty Stradivarius.
Blazer and shirt from second-hand, Zara hat, H&M jeans, Asos watch, sunnies from Reserved and Stradivarius boots.
3 komentarze
Bardzo podoba mi się Twój styl. Z chęcią zabrałabym Ci ten kapelusz i marynarkę :)
OdpowiedzUsuńco jak co, ale takie marynary to ja uwielbiam! Mam takie w szafie i zawsze dobrze się w nich czuję. Ale tak cudnego deseniu nie mam;-( Wyglądasz przeapetycznie
OdpowiedzUsuńGenialnie!!! Swietna stylizacja!!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://marzenajaworska181.blogspot.co.uk